Dlaczego nie wolno ujawniać emocji w kontaktach z toksycznymi ludźmi

Zdarza się, że zupełnie niespodziewanie stajemy się celem ataku ze strony toksycznej osoby. Nie jest istotne, czy ta osoba rzuca się na nas niczym tygrys, czy osacza miękkimi, śliskimi mackami jak ośmiornica, próbując porządnie się przyssać. Jest jedna bardzo ważna zasada, która pomoże zachować energię i zdrowie.

W żadnym wypadku nie należy przejawiać emocji, jeśli mamy do czynienia  z atakiem „wampira” i jest to kontakt toksyczny. Reagować należy i trzeba, obrona jest niezbędna, póki się nie rozsmakował, ale emocje trzeba zataić. Toksyczna osoba żywi się emocjami. To jej pożywienie. Atakuje, by je zdobyć, to jej główny cel.

Wszyscy się wymieniamy emocjami na poziomie podświadomości. Na takiej wymianie zbudowane są relacje, słowa nie mają tak wielkiego znaczenia. Prawdziwy kontakt – to kontakt emocjonalny. Pewien profesor-psychoterapeuta tak bardzo się męczył podczas przyjmowania pacjentów, że zachorował na nerwicę. Zaczął przyjmować środki uspakajające, które mu pomogły. Profesor się uspokoił, unormował się sen i apetyt. Na opowieści pacjentów natomiast przestał zbytnio reagować. Siedział sobie, słuchał i dawał rekomendacje…

Jednak pacjenci przestali do niego przychodzić – ludzie doskonale wyczuwają emocje. Skoro nie ma emocji, nie ma też efektów; po co chodzić na wizyty, jeśli doktor nie ma energii? Brak emocji, brak energii, brak pomocy – człowiek nic nie otrzymuje. Zwyczajnie na próżno wydaje pieniądze. Dlatego, że leczą najczęściej nie rekomendacje, a pozytywne emocje doktora lub psychologa.

Z kolei psycholog Rogers pomógł wielu dzieciom z poważnymi zaburzeniami, nawet z nimi nie rozmawiając. Dzieci zresztą nie słuchali by mądrych przemów jakiegoś pana, zwłaszcza, że były to dzieci zupełnie małe i problemowe. Z opóźnieniami w rozwoju, przykładowo, albo z rozproszoną uwagą…

Rogers zwyczajnie siedział i obserwował zabawę dzieci. Obserwował z dobrocią, nawiązywał kontakt emocjonalny, całą swoją postawą wyrażał zainteresowanie i życzliwy stosunek. Przekazywał emocje i poświęcał uwagę w sposób milczący, a jednak dzieci czuły się coraz lepiej…

Jest to naturalne. Każdy z nas w codziennym życiu darzy innych emocjami z własnej woli, w ramach wymiany. Natomiast „wampir” rabuje emocje niczym rozbójnik. Napisze co nieco, powie, zrobi, dźgnie nożykiem, człowiek na to zacznie krzyczeć, płakać, a on konsumuje. Nawet żre, za przeproszeniem, i mlaszcze.

Dlatego należy zachować spokój i  beznamiętność. Odpowiadać zdawkowo, lodowatym głosem, lakonicznie, jak indiański wódz, lub wcale – zbyć upiora milczeniem. Zostawić go na głodzie i zbitym z tropu. Niech uczy się zdobywać energię w inny sposób; niech uczciwie wymienia się nią z innymi, w pracowity sposób. Jest to jak najbardziej odpowiednie ustosunkowanie się – nie sprzyjać rozwojowi patologii i nie dożywiać ją swoją energią.

Zachowanie spokoju jest zachowaniem energii. Z kolei energia – to życie i zdrowie, których potrzebujemy. Wszystkiego dobrego, szanowny rozbójniku, „niech wiatr zawsze wieje ci w plecy, a słońce świeci w rogatą twarz”. „Do widzenia, ślepa Gienia – kup se trąbkę do trąbienia” –  jak głosi dziecięce powiedzonko, krótko, zwięźle i na temat…

Anna Kirjanowa
zen.yandex.ru/media/anna_kiryanova

Tłumaczenie: Tatiana Jankowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *